O żałobie słów kilka

Badania pokazały, że widząc np.: zdjęcie byłego partnera po rozstaniu, aktywuje się część mózgu odpowiedzialna za odczuwanie bólu fizycznego (wzgórze jest stacją przekaźnikową, miejscem modulacji bólu i czucia). Jeśli miłość uwalniana jest przez dopaminę i oksytocynę, to utrata tego będzie wyzwalać kortyzol, czyli zdenerwowanie, zmęczenie, wahania wagi, nastroju, bóle głowy, nudności. Żałoba więc to proces…

Badania pokazały, że widząc np.: zdjęcie byłego partnera po rozstaniu, aktywuje się część mózgu odpowiedzialna za odczuwanie bólu fizycznego (wzgórze jest stacją przekaźnikową, miejscem modulacji bólu i czucia). Jeśli miłość uwalniana jest przez dopaminę i oksytocynę, to utrata tego będzie wyzwalać kortyzol, czyli zdenerwowanie, zmęczenie, wahania wagi, nastroju, bóle głowy, nudności. Żałoba więc to proces psychologicznej, społecznej i somatycznej reakcji na utratę i jej konsekwencje (utrata – rozstanie, rozwód, konflikt, zdrowia, sprawności, młodości, dobytku, klęski żywiołowej, śmierci).

Według psychoterapeutki Martiny Mueller czasami pierwszą przeszkodą w pracy nad żałobą są przekonania o akceptacji straty. Pogodzenie się z utratą bliskiej osoby – szczególnie dziecka – wydaje się zdradą wobec tej osoby, oznaką niekochania jej i przeżywany ból czasami daje uczucie, że nie odeszła ona całkowicie z życia. Trauma po utracie ciąży ma ogromny wpływ psychologiczny choć często marginalizowany przez otoczenie. Rozpacz, poczucie winy, utrata pewności i szacunku do siebie to natychmiastowe konsekwencje. Długoterminowo jednak doświadczenie poronienia wpływa na emocje w kolejnej ciąży, zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia depresji poporodowej i może zaburzyć budowanie więzi z dzieckiem urodzonym w kolejnych latach. Badacze stwierdzili, że taki wpływ psychologiczny nie był związany z długością trwania ciąży przed poronieniem – utrata 11 tygodniowej ciąży może być tak samo bolesna i traumatyzująca jak utrata 25 tygodniowej ciąży. Z kolei strata w przypadku osób zaginionych jest bardzo trudna do przepracowania. Mieszają się tu niepewność, lęk, złość, poczucie winy, żal i wiara w odnalezienie i powrót członka rodziny. Często przez dziesięciolecia rodzina nie może znaleźć ukojenia.

Różne reakcje na stratę:

  1. Sfera poznawcza (zmiany w myśleniu – zaprzeczanie, poplątanie w głowie, trudności w skupieniu, koncentracji, poczucie zagubienia, bycia w innym świecie, poczucie obecności zmarłego, halucynacje).
  2. Sfera emocjonalna (przeżywanie silnych emocji, które są trudne do opanowania, pomieszane, sprzeczne uczucia, otępienie, bezradność, ulga),
  3. Sfera ja i poczucie tożsamości (straciłem część siebie, więc kim jestem bez tej osoby),
  4. Sfera społeczna, materialna (zmiana sytuacji życiowej, nowa rola, więc nowe wzorce zachowania, zmieniają się obowiązki i tryb życia, mogą wystąpić problemy finansowe),
  5. Sfera duchowa (kwestionowanie sensu życia i wiary),
  6. Sfera fizyczna (poczucie wyczerpania, gorsze samopoczucie, stan zdrowia, nasilenie dolegliwości somatycznych).

Fazy żałoby i czas trwania: poczucie straty zawsze przeżywane jest specyficznie dla danej osoby i pomimo, że ma przebieg i swój czas trwania (zamyka się w okresie – do nawet 4 lat – wpływ na jej długość mają rytuały, więzi międzyludzkie, styl życia), to każdy przeżywa żałobę odmiennie (nawet jeśli śmierć nastąpiła w identycznych okolicznościach, co u kogoś innego). W tej chwili odchodzi się od faz przeżywania żałoby (zaprzeczanie, gniew, negocjacje, depresja, akceptacja – nie występują po sobie, więc nie można ich nazwać fazami, niektóre w ogóle się nie pojawiają), jak również odstępuje się od nazywania 4 fazy depresją, ponieważ rodzi to dużo wątpliwości oraz nieuważności na rozwój depresji klinicznej. Czasem to, co obserwujemy, to występujące mechanizmy obronne, które pomagają lub przeszkadzają w przeżywaniu żałoby (tłumienie, wyparcie, zaprzeczanie, projekcja, racjonalizacje, selektywne przetwarzanie informacji, zachowania magiczne/myślenie magiczne, postawa samowystarczalna, uciekanie w marzenia, rozszczepienie obszaru choroby).

Co można zrobić: należy pamiętać, że nie istnieją dobre, złe, normalne, czy nienormalne reakcje, zachowania i emocje, ponieważ jest to sytuacja traumatyczna. Proces żałoby przypomina więc skrajności. Towarzyszenie, słuchanie, okazywanie zrozumienia dla różnych zachowań, emocji, danie przestrzeni do okazywania ich, czasem milcząca obecność, zapytanie o pomoc w codziennych obowiązkach, unikanie rad („weź się w garść”, „nie płacz”) to najlepsze sposoby na okazywanie wsparcia w tej trudnej sytuacji. Trzeba również być uważnym na objawy depresji – żałoba bowiem może ją przypominać, lecz nie każda osoba będzie ją miała. Przyjmuje się, że najtrudniejsze są 3 pierwsze miesiące i jeśli po tym okresie utrzymywać się będą objawy depresji – należy zwrócić się po pomoc do profesjonalisty (można zrobić to wcześniej, ponieważ pomoc psychiatryczna jest wskazana przy zaburzeniach snu, apetytu, koncentracji, uwagi, ciągłym niepokoju, apatii, zmęczeniu. Psychiatra sprawdzi również, czy objawy pojawiały się wcześniej, niezależnie od wystąpienia żałoby i będzie mógł zdiagnozować depresję kliniczną).

Jakie są wskaźniki, że żałoba się kończy; zaprzestanie unikania kontaktu ze wspomnieniami, przedmiotami, czy miejscami przywołującymi pamięć o zmarłej osobie, realny jej obraz (nie idealizacja, czy umniejszanie), podejmowanie prób odnajdywania się w rolach społecznych, odzyskanie kontroli nad własnym życiem, zwrot w stronę życia, poszukiwanie sensu, wpisanie doświadczenia straty w historię życia, myślenie o tym, co „ja” bym zrobił/zrobiła w danej sytuacji, jakie są moje potrzeby, zamiast, co osoba zmarła chciałaby, żebym zrobił/zrobiła, lub co mogę zrobić, by zaspokoić jej/jego oczekiwania.

W Polsce o żałobie niewiele się mówi, ale podobnie jak w innych krajach, istnieją wzorce społeczne oraz oczekiwania i i reguły dotyczące konkretnych zachowań wobec śmierci (np.: okazywania szacunku, towarzyszenia w cierpieniu, kondolencje, pogrzeb, noszenie odpowiednich ubrań). Brak takich zachowań odbierany jest przez społeczeństwo, czy bliskich negatywnie, a więc brak przyzwolenia na przeżycie żałoby „po swojemu” może sprzyjać wystąpieniu powikłanej, atypowej żałoby. Może ona mieć miejsce również przy braku ekspresji uczuć, lub ich zahamowaniu (żałoba odroczona, zablokowana), gdy śmierć nastąpiła gwałtownie (samobójstwo, morderstwo, katastrofa), gdy relacja z osobą zmarłą jest ambiwalentna,  gdy następują trudności w przyjęciu pomocy, brak jest wsparcia w otoczeniu, występują trudności w funkcjonowaniu codziennym, miały już wcześniej miejsce trudności adaptacyjne, czy występuje nagromadzenie różnych utrat. Naturalny proces godzenia się ze stratą bliskiej osoby na ogół zamyka się w ciągu 1 do nawet 4 lat. Bardzo ważne jest pożegnanie ze zmarłym. Pozwala ono uwierzyć, mieć pewność co do sytuacji. Pomaga też w późniejszym przeżyciu żałoby, jako zamkniętym, pozałatwianym procesie. Jednak jeśli osoba ucieka od doświadczania bolesnych uczuć, uświadomienia sobie kruchości ludzkiego życia, upadku mitu nieśmiertelności, doznania pustki i samotności, utraty poczucia bezpieczeństwa poprzez unikanie (używki, koncentrowanie się na różnych dolegliwościach w ciele, rzuceniu się w wir aktywności, wycofanie z większości relacji lub życie wyłącznie przeszłością) to przez wiele lat może nie nastąpić akceptacja i ponowne życie w którym jest miejsce na radość i satysfakcję. Terapia pomaga odzyskać równowagę po bolesnej stracie (terapia grupowa obejmuje ok. 14 miesięcy lub dłużej, ponieważ ważne jest przejście rocznicy, świąt, urodzin  itp. bez zmarłego, terapia indywidualna nie obejmuje konkretnego czasu trwania)

Magdalena Shafie – psycholog, psychoonkolog