Jak skończyć z poczuciem winy?

Nie da się żyć z ciągłym przeświadczeniem, że nie jest się wystarczająco dobrym: w domu, w pracy, w szkole. Jest ono zupełnie niepotrzebne i wręcz wyniszczające. Jak z nim skończyć? Zastanów się, jak często zadajesz sobie tego typu pytania, a raczej rzucasz w swoją stronę podobne oskarżenia: „Mój dom to jeden wielki bałagan! Dlaczego nie…

Nie da się żyć z ciągłym przeświadczeniem, że nie jest się wystarczająco dobrym: w domu, w pracy, w szkole. Jest ono zupełnie niepotrzebne i wręcz wyniszczające. Jak z nim skończyć?

Zastanów się, jak często zadajesz sobie tego typu pytania, a raczej rzucasz w swoją stronę podobne oskarżenia:

„Mój dom to jeden wielki bałagan! Dlaczego nie potrafię go ogarnąć?”

„Zapomniałam o wizycie u dentysty. Co jest ze mną nie tak?!”

„Wczoraj zjadłam zdecydowanie za dużo i teraz nie czuję się z tym dobrze. Dlaczego nie mam w sobie umiaru?”

„Za mało czasu poświęcam dzieciom, nie jestem dobrą matką. Powinnam więcej z nimi rozmawiać, bawić się”

Wszyscy czasami mamy sobie coś do zarzucenia

To dobrze, ponieważ gdyby było inaczej świat wypełniony byłby po brzegi narcyzami zapatrzonymi w siebie i w swoje idealne cechy. Poczucie winy to emocja, która pojawia się, gdy wiemy, że coś zrobiliśmy źle, niepotrzebnie, niewłaściwie, albo niezbyt dobrze. Niektórych jednak potrafi przytłaczać, osaczać i niszczyć – szczególnie, gdy pojawia się zbyt często i z powodu błahostek. Nikt nie jest w stanie funkcjonować normalnie z nieustannym przeświadczeniem, że nie jest się wystarczająco dobrym: dla siebie, dla rodziny, dla przyjaciół, w domu czy pracy.

Problem ten dotyka najczęściej kobiet

To właśnie one częściej niż mężczyźni doświadczają niskiego poczucia własnej wartości, mają problem z samooceną i brak im wiary w siebie. Dzieje się tak również dlatego, że kobiety przez tysiące lat uczono, że nie wypada im nikogo krzywdzić, mają być wzorem do naśladowania, ostoją spokoju, troszczyć się sumiennie o swoich bliskich, o dom, męża, żyć według określonych wytycznych. Świat się zmienia i podejście kobiet do życia także, a wielozadaniowość przynosi im czasami więcej złego niż dobrego. Chcą być dobre na wszystkich płaszczyznach życia, co jest niemal niemożliwe, zapędzając się w ten sposób w pułapkę perfekcjonizmu i porównywania się do innych.

Jak można pomóc sobie wyrwać się z tego błędnego koła? Oto 7 sposobów na to, by skończyć z bezustannym obwinianiem siebie:
1. Szukaj dowodów

Jeśli czujesz się winna za to, że nie robisz wystarczająco dużo dla swoich dzieci, partnera, rodziny sporządź listę wszystkich dobrych rzeczy, które dla nich robisz każdego dnia. Trzymaj ja zawsze blisko siebie, np. w notesie czy portfelu i czytaj zawsze, gdy poczujesz, że znowu zaczynasz się o coś obwiniać.

2. Zbieraj informacje o sobie

Najprostszy sposób na skonfrontowanie swojej samooceny z oceną innych: zapytać ich wprost, czy czują się zaniedbywani. Ważne jest to, byś zastanowiła się, czy oni sami nie wymagają od ciebie zbyt dużo oferując od siebie znacznie mniej pomocy (np. nastolatkowie, którzy uważają, że powinnaś po nich sprzątać, przygotowywać im posiłki…). Następnie zastanów się jak to, co robisz może wyglądać z boku. Skonkluduj wszystkie te informacje i wyciągnij odpowiednie wnioski. Jeśli faktycznie dojdziesz do wniosku, że robisz zdecydowanie za mało – spróbuj wspólnie z członkami rodziny zbudować jakiś kompromis, znaleźć balans. Jeśli jednak po swoich rozważaniach stwierdzisz, że nie odbiegasz od normy – odpuść sobie.

3. Doceniaj to, co robisz

Niejednokrotnie wspominaliśmy o tym, że w bardzo łatwy sposób można podnieść poziom satysfakcji ze swojego życia – pisząc „pamiętnik wdzięczności”. Wystarczy codzienne wieczorem (to najlepsza pora) podsumować swój miniony dzień i spisać choćby 2-3 dobre rzeczy, które nas spotkały. To nie muszą być wielkiej rangi sukcesy, możesz ucieszyć się np. z tego, że zjadłaś smaczny obiad, spotkałaś przyjaciela na mieście, upiekłaś pyszne ciasto czy uporządkowałaś dokumentację, która zalegała od dłuższego czasu. Jeśli chcesz zerwać z poczuciem winy, spisuj rzeczy, które zrobiłaś/es dla innych. Pod koniec tygodnia przeczytaj wszystko, co zanotowałaś w ciągu ostatnich dni. Poczcie winy i perfekcjonizm mają na nas bardzo niekorzystny wpływ, ponieważ skupiają naszą uwagę na tym, czego nie robimy w pełni dobrze, dlatego należy się ich pozbywać. Poprzez spisywanie na bieżąco wszystkiego, co wykonujesz jak należy możesz zastąpić negatywne myśli o sobie znacznie lepszymi i skupić się na swoich mocnych stornach.

4. Ogranicz „czarno-białe” myślenie

Nie wszystko jest czarne, albo białe. To, że nie gotujesz perfekcyjnie nie oznacza, że jesteś okropną żoną i matką. Postaraj się wprowadzić do swojego życia szarą barwę pomiędzy tym, co wychodzi ci doskonale, a tym, co w ogóle ci nie wychodzi. Kiedy oceniasz jakąś sytuację, weź pod uwagę różne punkty widzenia, oceniaj siebie w jakimś kontekście bez uogólniania.

5. Przyjrzyj się emocjom kryjącym się za poczuciem winy

Poczucie winy może być maską dla innych emocji: złości, zastraszenia, rozgoryczenia, szczególnie, gdy jesteś w związku z osobą o charakterze narcystycznym, albo twój partner przekonuje ciebie, że zachowujesz się egoistycznie wyznaczając granice i mówiąc „nie”, co oczywiście jest nieprawą. Zastanów się nad tym, czy twoje poczucie winy nie jest wynikiem innych towarzyszących ci na co dzień emocji i spróbuj je nazwać.

6. Oceń swoje faktyczne możliwości

Jeśli z pełnym przekonaniem i bez wyolbrzymiania możesz powiedzieć, że nie troszczysz się o dom i rodzinę wystarczająco dobrze, zaniedbujesz domowe obowiązki (albo obowiązki w pracy),  powiedz to na głos, zaakceptuj i działaj. Porozmawiaj z bliskimi o tym, co sądzisz na temat swojego sposobu funkcjonowania, i realnie oceń możliwości. Może przez nadmiar pracy zawodowej nie jesteś po prostu w stanie codziennie przygotowywać ciepłej kolacji, czytać dzieciom, prasować koszul męża i potrzebujesz pomocy. Razem łatwiej znajdziecie rozwiązanie, a ty przestaniesz obwiniać się w duchu i dowiesz się, co oni sądzą o twoich obawach.

7. Zrozum, że twoje potrzeby też mają znaczenie

Twoim obowiązkiem nie jest troszczyć się o wszystkich dookoła, sprawować piecze i kontrolę nad każdym aspektem życia twojej rodziny – jesteś członkiem drużyny, tak w domu, jak i w miejscu pracy. Jeśli ktoś z twojego otoczenia tego nie rozumie, wyjaśnij mu to. Koniecznie przyjmij do wiadomości, że twoim obowiązkiem jest się troszczyć także o siebie i respektować swoje własne potrzeby, dotyczące życia rodzinnego i zawodowego. Nie pozwól nikomu wejść sobie na głowę! Nie musisz czuć się winna za to, że nie wysprzątałaś całego domu z powodu bólu głowy, nie przygotowałaś dwudaniowego obiadu, bo zaczytałaś się w ulubionej książce, nie wymyśliłaś super-projektu, bo masz słabszy i mniej kreatywny dzień. Nie daj sobie wmówić, że codziennie masz żyć na szóstkę!
***
źródło: www.psychologytoday.com.

Tekst pochodzi ze strony Charaktery.