Teraz "ostudź", potem "podgrzej"!
Bynajmniej nie chodzi o odgrzewanie wczorajszego obiadu, tylko o dwa przeciwstawne systemy poznawcze, które wyodrębnił i nazwał psycholog Walter Mischel
. System „chłodny” („cool”) i „gorący” („hot”), bo to o nie właśnie chodzi, Mischel spostrzegł w procesie samoobserwacji, gdy zmagał się z próbami rzucenia palenia. Ponadto przeprowadził słynne badanie, w którym kładziono przed dziećmi pianki Marshmallow.
Eksperyment polegał na tym, by sprawdzić w jaki sposób dzieci poradzą sobie z pokusą. Czy sięgną po piankę od razu, czy odroczą gratyfikację i zjedzą później. Co miało zachęcić do odczekania? Otóż, gdy dzieci wytrzymały określony czas bez zjedzenia pianki, psycholog przynosił kolejną.
Zatem im dłużej dzieci wytrzymywały by się nie skusić na słodkie, tym więcej słodyczy dostawały. W czasie dziecięcych zmagań z pokusą, psychologowie bacznie obserwowali, jak radziły sobie one, by nie zjeść pianki, którą miały tuż przed nosem. Jedne odwracały wzrok lub zasłaniały sobie oczy dłońmi, inne zajmowały się śpiewem, rysunkiem, dłubaniem w nosie, a jeszcze inne lizały piankę po czym odkładały z powrotem, mówiąc sobie, że jest niesmaczna lub brudna.
Są to właśnie poszczególne sposoby by odroczyć gratyfikację, sposoby systemów „hot” lub „cool”.
W przypadku dzieci z eksperymentu, które potrafiły powstrzymać się od zjedzenia pianki zadziałał system „chłodny”, który odgrywa główną rolę w procesie samokontroli.
Zarządza nim kora przedczołowa i hipokamp.
Jest on: emocjonalnie obojętny, poznawczy, złożony, powolny i kontemplacyjny. Generuje zachowania racjonalne i strategiczne. W przeciwieństwie do niego, działa system „hot”. Przeważył on u dzieci, które skusiły się na słodycze.
Systemem „gorącym” rozporządza ciało migdałowate.
Jest on szybki, emocjonalny i ma duże znaczenie adaptacyjne. To właśnie on w chwili zagrożenia decyduje o tym czy uciec czy walczyć (tzw. „fight or flight”). Również on decyduje o tym, że ulegniemy pokusie, gdy przeważy nad systemem chłodnym. Gdy zrozumie się działanie obu systemów można nauczyć się wykorzystywać je na swoją korzyść. Niektóre cele czy zachcianki bowiem trzeba „ochładzać” a niektóre „podgrzewać”. W przypadku eksperymentu z piankami, niewątpliwie zwycięsko (nie pod względem kalorycznym) wyszły dzieci, które „ochłodziły” swoją pokusę, dzięki czemu finalnie miały pianek więcej. Gdy oszczędzamy, a nachodzi nas ochota by kupić kolejną parę butów na wyprzedaży również przydałoby się system „ochłodzić”. Można to zrobić w sposób taki sam, jak dzieci i odwrócić wzrok od sklepu, można też w sposób bardziej wyrafinowany wrócić do domu i rozpisać sobie plusy i minusy zakupu.
Stopień zaawansowania metody nie jest ważny, ważne, aby była ona skuteczna i zdystansowała nas od zachcianki.
Kiedy przyda nam się system „hot”, który zwiódł dzieci na pokuszenie pianką? W przypadku celów bardzo odległych jest on niezbędny! Kiedy odkładamy na wymarzoną podróż do Australii i przy obecnych zarobkach, możliwość wycieczki pojawia się w przeciągu minimum dwóch dekad,
przyda nam się zachciankę od czasu do czasu „podgrzać”, czyli emocjonalnie się do niej pobudzić, uczynić ją mniej abstrakcyjną i odległą.
Pooglądać filmy o Australii, wyobrazić sobie siebie na ulicach Sydney, powiesić w domu zdjęcia koali i kangurów. Wszystkie chwyty dozwolone. Jak widać, oba systemy są niezwykle ważne i funkcjonalne. Mogą wiele w życiu ułatwić, gdy zrozumie się ich „metodykę pracy” i sprawdzi jak działają u każdego z nas. Co ciekawe, gdy badano dzieci z eksperymentu piankowego po wielu latach, okazało się, że te, które dłużej odraczały gratyfikację na wszelakie sposoby i zyskały więcej pianek, były w życiu szczęśliwsze, miały bardziej udane życie prywatne i pracę , a także większe zarobki.
Sam Walter Mischel ostatecznie rzucił palenie, więc jego teorii można spokojnie zaufać!
autor: Martyna Wrona - Marchel, psycholog