List do mojej przyszłej dziewczyny

Postawmy sprawę jasno: TY. Obiecaj mi, że nie zabierzesz mi moich kolegów, mojego sportu, motocykla i czasu poświęconego tylko sobie czyli wszystkiego, co przynosiło mi radość, zanim Cię poznałem. Obiecaj, że nie będziesz próbowała zmienić mojej niefrasobliwości, nieodpowiedzialności czy czegokolwiek co sprawia, że jestem sobą i co lubię w sobie, a co może jednak Tobie…

Postawmy sprawę jasno:

TY.

Obiecaj mi, że nie zabierzesz mi moich kolegów, mojego sportu, motocykla i czasu poświęconego tylko sobie czyli wszystkiego, co przynosiło mi radość, zanim Cię poznałem. Obiecaj, że nie będziesz próbowała zmienić mojej niefrasobliwości, nieodpowiedzialności czy czegokolwiek co sprawia, że jestem sobą i co lubię w sobie, a co może jednak Tobie nie odpowiadać. Nie oczekuj, że będę zachowywał się w sposób wynikający z moich wypowiedzi na forach i zapisie na blogu. Nie łap mnie za słowa. Zaakceptuj mnie za to, kim jestem, ze wszystkimi moimi wadami i niedociągnięciami. Zrozum, że jestem w trakcie mojej własnej podróży, tak jak Ty jesteś w trakcie swojej. I chociaż jesteśmy razem, oboje będziemy mieć również swoje własne ścieżki. Będziesz odpowiedzialna za własne szczęście. Nie będę Twoim “facetem z potencjałem” lub projektem. Będę kimś, kogo wybierzesz by kochać i z kim budować życie . Każdego dnia. Będziesz mnie informować i nie będziesz mnie izolować. Powiesz mi, jak się czujesz, nawet jeśli to nie będzie miłe. I nie będziesz wybierać przyjaciół, których mi przedstawisz, a których nie. Jeśli jestem w Twoim życiu, to jestem w Twoim życiu. Nie będziesz przedstawiać mnie lepiej lub w inny sposób z powodu Twojego braku poczucia bezpieczeństwa. Zostawisz miejsce, bym był mną, podczas gdy Ty nadal będziesz sobą. Będziesz moim najlepszym przyjacielem, ale nie moim jedynym przyjacielem. Zniszczysz swój wizerunek tego, jak powinna wyglądać para, jak powinna postępować i jakich przyjaciół powinna mieć, tak jak ja to zrobię. Nie musisz aprobować ani lubić tego, co mnie pasjonuje, ale musisz mnie w tym wspierać, ponieważ ma to dla mnie znaczenie. Będziesz musiała zmierzyć się z moim porannym rozczochraniem, szorstkim zarostem i okropnym sposobem spania. I zawsze mnie wysłuchasz.

JA.

W zamian przerobię wszystkie lekcje z moich poprzednich relacji i wykorzystam je by być najlepszą wersję siebie, jaką mogę. Zawsze będę uczciwy, nigdy nie podważę Twojego charakteru i wezmę pełną odpowiedzialność za wszystko, co robię, co jest złe lub bolesne. Będę słuchać, rozmawiać, otwierać drzwi – dosłownie oraz tworzyć bezpieczną przestrzeń, wiedząc, że zaufanie trzeba zbudować. Ono nie spada nagle z nieba. Będę Cię kochać taką, jaką jesteś, wspierając Cię, gdziekolwiek jesteś w swojej podróży i trzymając Cię za rękę przez wszystkie etapy swojego życia. Będę stał u Twojego boku, nie z przodu ani nie z tyłu. Będę pracował nad własnym życiem. Będę odpowiedzialny za swoje własne szczęście i opuszczę deskę sedesową, abyś nie usiadła na zimnym brzegu sedesu pośrodku nocy, bo wiem, że gorsze od tego może być tylko, gdy uderzysz się w mały palec u nogi. Będę zostawiał Ci liściki, wyręczę Cię w Twoich obowiązkach i kupię kwiaty bez powodu. Będziemy dzielić się książkami, pomysłami i fizycznie potem – zarówno na siłowni, jak i w sypialni. Nie będę próbował Cię kontrolować ani rywalizować z Tobą. Nie będę próbował Ciebie naprawić. Będę żył z Tobą, a nie Tobą. Zrozumiem podteksty i to, co mówi mi Twoje ciało, a nie tylko Twoje słowa. Zrobię co w mojej mocy, aby zrozumieć wskazówkę. Rozważę Twoją wersję. Zrobię Ci śniadanie. Nie codziennie. Ale wiele razy. Zawsze będę patrzył w Twoje serce i intencje, zanim zareaguję na Twoje słowa. Odpiszę na SMS-y szybko lub tak szybko, jak tylko mogę. Będę chronić Twoje imię oraz będę myśleć o Tobie przy każdej decyzji, którą podejmuję.

MY.

Oboje zrozumiemy, że będą dni, kiedy nie będziemy mogli się znieść. Będą dni, w które będziesz chciała mnie uderzyć w twarz, a ja zechcę pójść okrężną drogą do domu. Nie będziemy zgadzać się co do takich rzeczy, jak filmy, książki i różne diety. Będę zapominał. Nie będę odkładał rzeczy na miejsce. Ty się spóźnisz. Nasi przyjaciele będą nas krytykować i oceniać. Będziesz miała różne pytania. Będziemy się kłócić. Być może dużo. Przestaniesz się odzywać. Będę się zamyślał. Ale pod koniec dnia, wrócimy do siebie nawzajem. A Twoja głowa zawsze znajdzie miejsce na moim ramieniu. I bez względu na to, ile razy będziemy się spierać, zawsze będziemy grać fair. To będzie nienegocjowalne. I będziemy razem wiedząc, że decydujemy się być razem. Nie z powodu logiki, wieku czy samotności. Nie dlatego, że dobrze wyglądamy na papierze, czy zrobimy piękne dzieci. Nie dlatego, że już to zrobiliśmy. Nie dlatego, że nie chcemy być sami. Ale dlatego, że wierzymy w nas i dokonujemy wyboru każdego dnia, aby być w tym związku i kochać się w najlepszy sposób, jaki znamy. Nasz związek nie będzie zbudowany na strachu, jak wiele innych. Ale podobnie jak wiele relacji, nasze będą również trudne. Oboje jesteśmy tego świadomi. Przeszliśmy przez wiele rzeczy. I oboje jesteśmy dzisiaj różnymi ludźmi. Więc nie pozwolimy na to, żeby przeszłość wpłynęła na to, co jest dziś. Nie będziemy porównywać się do nikogo innego, w tym do naszych byłych. Nad wszelkimi pozostałościami z naszych przeszłych relacji będziemy pracować indywidualnie. Jest to nasza własna odpowiedzialność. Będziemy bystrzejsi dzięki sobie. Sprawię, że poczujesz się piękna, a Ty sprawisz, że poczuję się niezwyciężony i vice versa. Jedyne, co możemy obiecać, to być szczerym i kochać tak mocno, jak tylko potrafimy. Oboje wiemy, że istnieje ryzyko. Oboje wiemy, że możemy zostać zranieni. Ale jesteśmy skłonni to zaryzykować, aby doświadczyć czegoś znaczącego.

Będziemy szukać magii i nie zadowoli nas nic innego.

 

Opracowano na podstawie materiału Psychology Today, autor John Kim.