Erotycznie na urlopie

Właśnie rozpoczął się okres ”zimowego szaleństwa”. Za parę miesięcy rozpocznie się letni sezon urlopowy. Warto się przez moment zastanowić, czego oczekujemy od wakacyjnych flirtów. Przygodnego romansu, uczucia, czy tylko poprawienia sobie samopoczucia w miłym towarzystwie? Na wakacjach poznajemy wielu ludzi, którzy zawsze wydają się nam ciekawsi niż ci, których znamy na co dzień, łatwiej nawiązujemy…

Właśnie rozpoczął się okres ”zimowego szaleństwa”. Za parę miesięcy rozpocznie się letni sezon urlopowy. Warto się przez moment zastanowić, czego oczekujemy od wakacyjnych flirtów. Przygodnego romansu, uczucia, czy tylko poprawienia sobie samopoczucia w miłym towarzystwie?

Na wakacjach poznajemy wielu ludzi, którzy zawsze wydają się nam ciekawsi niż ci, których znamy na co dzień, łatwiej nawiązujemy kontakty.

Nowi znajomi, nowe znajomości, nowe, dla wielu wręcz pierwsze w życiu, fascynacje płcią odmienną. On ją dostrzeże na stoku, Ona jego na Krupówkach. Umówią się na randkę – pierwszą, drugą, trzecią. Nie wiadomo kiedy, znajomość nabiera zawrotnego tempa i bardzo często odległość od pierwszego uchwyconego spojrzenia do łóżka staje się bardzo mała. W normalnych, nie wakacyjnych warunkach odbywałoby się to wolniej, ale w lutym, marcu, lipcu i sierpniu, idzie się na całość. Świadomość, że mamy tylko dwa tygodnie sprawia, że rozum idzie na bok. Tymczasem nigdy nie wiadomo, kiedy na człowieka spadnie pragnienie trwałej więzi, kiedy poczuje, że chciałby z kimś być i wcale nie chce powiedzieć drugiej stronie “do widzenia”.

Będzie to czas wielkich emocji, za którymi często pójdą małe dramaty,  które osobie przeżywającej zawsze wydają się wielkie. Kwiecień, wrzesień i październik stają się potem miesiącami zawiedzionych, zrozpaczonych, rozczarowanych, którym nie udały się miłości, co to miały być na całe życie, a okazały się, że nawet miesiąca nie przetrwały. Gabinety terapeutyczne są pełne osób, którym świat się zawalił po wakacjach. Warto się zastanowić nad klimatem kontaktów damsko-męskich w okresach urlopowych.

Miłość czy przygoda?

Mężczyźni, jeżeli sami udają się na wypoczynek, bez rodziny, to z góry zakładają, że będzie to ”małe szaleństwo”. Stąd tak często w komediach filmowych pokazywany jest mężczyzna nerwowo zdejmujący w toalecie pociągu obrączkę. Natomiast kobiety nierzadko liczą na nawiązanie trwałej znajomości czy wręcz miłości. Miłości, jak piorun sycylijski, która narodzi się w ciągu trzech dni i będzie niczym w baśni trwała do kresu życia. Takie współczesne wydanie Tristana i Izoldy, jako przeciwwaga szmirowatych melodramatów nadawanych w telewizji.

Zatem, jeżeli na wakacjach kobieta rzeczywiście szuka bajkowej miłości, a nie przygody erotycznej, to niech poczeka z wiążącymi decyzjami na koniec wczasów, aby sprawdzić, co zostanie z tej miłości po powrocie do domu.

Jeżeli On naprawdę pokochał, to zrobi wszystko, aby odnaleźć swoją kobietę, nawet na końcu Polski. I przyjedzie. I będzie kontynuował znajomość. Brak kontaktów seksualnych nie będzie dyskredytował kobiety w jego oczach. Jeśli patrzy on bowiem na kobietę poważnie, to fakt, iż nie poszli od razu do łóżka, liczyć się będzie na jej korzyść. Nasuwa się bowiem nieodparty wniosek, że ona nie sypia z każdym, przy nadarzającej się okazji. Przy narodzinach tego prawdziwego uczucia ma to dość zasadnicze znaczenie.

Większość mężczyzn przebywających na wczasach również marzy o miłości, ale takiej “dwutygodniowej”, która urozmaici im dzień powszedni życia małżeńskiego. Podobnie myśli większość samotnego lub samotnie mieszkającego męskiego personelu hoteli polującego na samotne kobiety, z reguły te najładniejsze, lub “samotne ” mamusie męczące się z latoroślami i marzącymi o wieczorku tanecznym.

Ryzyko przygodnych kontaktów seksualnych

Jeżeli z taką motywacją jedzie również kobieta, aby przeżyć przygodny romans lub poprawić sobie samopoczucie, to warto tylko pamiętać, że drogą kontaktów seksualnych zarazić się można nie tylko AIDS, lecz również bardziej “prozaicznymi ” chorobami jak: wirusowym zapaleniem wątroby, cytomegalią, chlamydiami, kłykcinami kończystymi, rzęsistkiem pochwowym czy oklepanymi już kiłą lub rzeżączką. Oczywiście bezdyskusyjnym jest, że kobieta decydująca się na “chwileczkę zapomnienia” zabezpieczona jest przed niepożądaną w tych warunkach ciążą.

Przyczyny w poszukiwaniu “nowych wrażeń” w związkach małżeńskich tkwią najczęściej w poczuciu, że układ partnerski został całkowicie wyeksploatowany i że konieczne lub pożądane byłoby wyzwolenie się z niego.

Odczucie takie są zwykle typowe dla około czwartego, a następnie siódmego roku małżeństwa. Istotną rolę w przebiegu tej fazy odgrywa współżycie seksualne, o ile dostarcza zbyt mało satysfakcji. Zdarza się wówczas, że jedno z partnerów lub obydwoje szuka zaspokojenia swoich potrzeb, w tym także seksualnych, poza małżeństwem.

Andrzej Depko